Wychowanie maluszka wcale nie jest równoznaczne z tym, że w ogóle nie idziemy do pracy. Można swobodnie połączyć karierę z rodziną, ale w związku z tym bezwzględnie istotne okazuje się przede wszystkim postawienie na odpowiednią organizację. Warto zatem popatrzeć na to, że miliony kobiet na całym świecie umiejętnie łączy ze sobą zarówno pracę, jak również macierzyństwo, godząc obie te płaszczyzny i znajdując między nimi właściwą równowagę, bilans. Pytanie jednak – jak być rodzicem na tyle dobrym, żeby wychowywać maluszka, ale też realizować się na polu zawodowym, stanowiąc odpowiedniego pracownika? Więcej poniżej.
Zacznijmy od tego, że przybliżymy wyniki jednego z badań społecznych poświęconych tematyce powrotu na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Większość pań jest zdania, że ciężko jest generalizować, który moment będzie na to optymalny, bo wszystko jest sprawą osobistą. Tego zdania jest blisko pięćdziesiąt procent osób ankietowanych. Po szóstym miesiącu życia dziecko zostawia na rzecz pracy ledwo trzy procent kobiet, a po roku piętnaście – gdy wykorzystany zostanie w pełni urlop macierzyński. Po trzech latach brzdąc może już trafić do przedszkola i ma to miejsce w przypadku dwudziestu pięciu procent osób ankietowanych. Wychowywanie szkrabów przez cały czas, bez powrotu do pracy to opinia dziewięciu procent osób.
Nie można mówić o tym, że rodzina kosztem kariery, czy też odwrotnie. W zasadzie wszystkie panie mają swą osobistą sytuację, ale jednak pracować i rozwijać się trzeba i warto, bo edukowana mama to lepszy wzór dla maluszka. Konieczne jest zatem przede wszystkim zwrócenie uwagi na wychowanie dziecka w kontekście zapewnienia mu zdrowej, zracjonalizowanej sytuacji – mowa między innymi o tym, że nasz szkrab powinien mieć zakorzenioną w swej psychice świadomość, iż nie jest on zdany wyłącznie na matkę i chętnie spędzał czas, czy to z rówieśnikami, czy też z pozostałymi członkami rodziny. Założenie tego rodzaju jest gwarantem, a nawet i skuteczną zachętą do tego, aby nie rezygnować z indywidualnego rozwoju.