Co zrobić, kiedy w wieku dorosłym podejmujemy decyzję o rozpoczęciu kształcenia, bądź kształceniu dodatkowym, ale nie mamy możliwości na to, aby zapewnić sobie tak szybkie przyswajanie wiedzy jak osoba młoda? Dodatkowo wielu edukujących się w wieku dorosłym jest rodzicem, ma obowiązki domowe, musi łączyć rozwój intelektualny z pracą zawodową. W związku z tym, dochodzi kwestia braku czasu i presji. Są jednak pewne sprawdzone sposoby edukowania uczniów w późnym wieku.
Metoda nauczania innych jest bardzo dobra, bowiem pracujesz z drugą osobą, tłumacząc jej utrwalony przez siebie materiał i w konsekwencji tego sam możesz się sprawdzić, czy to co wiesz, rzeczywiście odpowiednio zapamiętałeś i jest dla Ciebie w pełni jasne. Ponadto ewentualne wątpliwości prędzej rozwikła się, debatując nad omawianym tematem wspólnie z kimś niż w pojedynkę. Jeszcze jedna kwestia to doświadczenie, które stosując tę metodę zdecydowanie zbieramy.
Kolejnym wartym uwagi trikiem w nauczaniu okazuje się metoda tak zwanych piętnastu minut- nie wkuwać w ostatnim momencie na blachę, bo na to pozwolić sobie może niezmęczony, chłonny i otwarty umysł młodego ucznia, a nie dorosłego, który lata świetności intelektualnej już dawno ma za sobą. Dzięki temu że będziesz powtarzać systematycznie, nie obciążasz się, a zapewniasz sobie gwarancję zadowalających Cię efektów. Regularność potrafi zdziałać cuda, a nawet osoby zapracowane nie odczują owych piętnastu minut. Badania wykazują, iż zdecydowanie lepiej wychodzą na nauce ci, którzy przeznaczają kwadrans na powtórkę, niż ci, którzy później siedzą z nosem w książkach i stresują się godzinami w ostatnie dni, tuż przed ważnym testem, czy egzaminem.