List motywacyjny. Tych błędów nie popełniaj

Urodziło Ci się maleństwo, któremu poświęciłeś kilka ostatnich lat swojego życia, ale czas najwyższy wrócić do pracy? Kluczem do rozwoju intelektualnego jest zbieranie nowych doświadczeń, czy to na polu edukacyjnym, czy też zawodowym. W tym drugim przypadku wcale nie jest jednak tak łatwo, jak pozornie mogłoby się to wydawać. Istotne jest bowiem zwrócenie uwagi na to, że kandydat musi czymś przykuć uwagę. Dlatego też trzeba mieć na względzie przede wszystkim błędy, jakich nie wolno popełniać w pierwszym kroku rekrutacji – sporządzaniu dokumentów typu CV czy też list motywacyjny. W niniejszym tekście szerszą uwagę poświęcimy listowi motywacyjnemu.

Nie chodzi o to, aby kopiować punkt po punkcie suche fakty na temat Twojego dotychczasowego życia czy wyposażenie sklepów spożywczych to edukacyjnego, czy też zawodowego w obu dokumentach. Niektórzy mylnie uznają, iż sukcesem prawidłowo napisanego listu jest rozwinięcie punktów lakonicznie napisanych w CV na rzecz eseju w liście. Nic bardziej mylnego! Błędem podstawowym okazuje się powtarzanie niepotrzebnie danych. Masz zachęcać, żeby to Ciebie przyjęto, prezentując swoją motywację – jak pokazuje to już samo nazewnictwo dokumentu. To swego rodzaju forma autoprezentacji, mająca zaciekawić. Nie po to są dwa dokumenty do aplikacji, żeby je ze sobą łączyć w jeden, taki sam, tylko że pierwszy punktowy i schematyczny, a drugi rozwlekły. Kluczem do prawidłowo sformułowanych dokumentów jest na pewno ich właściwe przeplatanie ze sobą, a zatem – CV i list motywacyjny mają się uzupełniać.